Kultura: Film

Tarbut, czyli kultura: Film

  •    
    Kadr z filmu "Walc z Baszirem"
    (źródło: Against Gravity) 
  •  
     
  •  
  • Rozwój izraelskiego kina

  •  
    Mimo że Izrael jest relatywnie młodym krajem, od samego początku miał wkład w rozwój światowej kinematografii. Jeden z pierwszych filmów pokazanych szerszej publiczności w Europie zatytułowany był „Stacja kolejowa w Jerozolimie” (1896), a jego autorami byli bracia Lumiere z Francji. Przedstawiał on egzotyczne widoki z otomańskiej wówczas Palestyny.
     
    Rozwój izraelskiej kinematografii najlepiej odzwierciedla zmiany, jakie w początkach XXI wieku zachodzą w samym Izraelu, który z pustynnego kraju szybko zmienia się w nowoczesne, tętniące życiem i najnowszymi technologiami miejsce. Zanim powstało Państwo Izrael, a także w początkach jego istnienia (lata trzydzieste, czterdzieste i pięćdziesiąte XX w.), w zasadzie jedynymi tematami izraelskich filmów były syjonistyczne ideały przywrócenia łączności Żydów z ich ziemią, jak również osobiste, często heroiczne poświęcenie celem narodowego przetrwania.
     
    W 1964 r. znany izraelski pisarz i satyryk Ephraim Kishon zmienił oblicze izraelskiego kina. Jego komedia „Sallah Shabbati” miała uniwersalną wymowę i opowiadała historię pewnego imigranta, który manipulując systemem, próbował wykorzystać go do własnych celów. Film został nominowany przez Akademię Filmową do Oscara i był początkiem nowej ery w izraelskim kinie, zdominowanej przez grupę Kayitz (akronim pochodzący od słów „młode izraelskie kino”). W tym czasie, a w szczególności po Wojnie Sześciodniowej w 1967 r., Izraelczycy przestali zajmować się jedynie sprawą narodowego przetrwania, przyjmując w zamian nowy, bardziej osobisty sposób patrzenia na otaczający ich świat.
     
    W latach siedemdziesiątych XX w. popularność zdobyły tzw. filmy „burekas”, wywodzące swą nazwę od charakterystycznych wypieków z ciasta francuskiego. Były to proste komedie i melodramaty, dzięki którym widzowie mogli choć na chwilę zapomnieć o trudach codziennego życia.
     
    Współczesne filmy są często silnie zakorzenione w historycznych doświadczeniach Izraelczyków, opowiadając o takich tematach, jak ocalenie z Holocaustu (np. filmy z udziałem aktorki Gili Almagor, opowiadających historię jej życia). Inne filmy realizują dążenia do opisywania współczesnej izraelskiej rzeczywistości, skupiając się na takich zjawiskach, jak wojna izraelsko-arabska – np. „Nad murami” („Beyond the Walls”, reż. Uri Barbash) – lub prezentując życie zwyczajnego, nieco wyalienowanego i hedonistycznego społeczeństwa – np. „Życie według Agfy” („Life According to Agfa”), „Opowieści z Tel Awiwu” („Tel Aviv Stories”).
  • Uznanie dla izraelskiego kina, w Polsce i na świecie

  •  
    Rok 2007 był rekordowy pod względem ilości międzynarodowych nagród zdobytych przez izraelskie filmy. Na Festiwalu Filmowym w Berlinie Joseph Cedar został uznany za najlepszego reżysera, zdobywając także jedenaście innych nagród za film o pierwszej wojnie libańskiej pt. „Beaufort”. Film ten został również nominowany przez amerykańską Akademię Filmową do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Z kolei film „Gorzki raj” („Sweet Mud”, reż. Dror Shaul) zwyciężył w kategorii międzynarodowych filmów fabularnych na Festiwalu Filmowym Sundance, będącym największym corocznym festiwalem filmów niezależnych w USA.
     

    Kadr z filmu Meduzy (fot. Gutek Film)

    Film „Meduzy” („Jellyfish”) Etgara Kereta i Shiry Geffen zdobyły nagrodę Złotej Kamery (Caméra d'Or) na Festiwalu w Cannes, w Polsce natomiast miał swoją premierę na 5. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Żydowskie Motywy. Wśród innych zaskakujących sukcesów warto wymienić film „Przyjeżdża orkiestra” („The Band’s Visit”, reż. Eran Kolirin), który na Festiwalu w Cannes zdobył aż trzy wyróżnienia: Nagrodę Tygodnia Krytyków, nagrodę Młodych Krytyków oraz nagrodę Un Certain Regard, przyznawaną młodym filmowcom. Jego film opowiada o egipskiej orkiestrze policyjnej, która zagubiła się zaraz po przyjeździe do Izraela, trafiając w ten sposób w zupełnie nieoczekiwane części kraju. Film zdobył również uznanie polskich widzów, zdobywając w 2007 r. nagrodę publiczności na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Jesienią 2008 r. film wszedł na ekrany polskich kin i cieszył się dużym zainteresowaniem i uznaniem widzów.
     
    W 2008 r. publiczność Warszawskiego Festiwalu Filmowego doceniła kolejny izraelski film pt. "Walc z Bashirem" autorstwa Ariego Folmana, przyznając mu nagrodę publiczności. Projekcja animowanego dokumentu Folmana zainaugurowała 24. edycję Warszawskiego Festiwalu Filmowego wzbudzając ogromne zainteresowanie miłośników kina. Niedługo później amerykańska Akademia Filmowa wyraziła swoje uznanie dla działa Folmana, przyznając mu nominację w kategorii Najlepszego Filmu Obcojęzycznego.
     
    Również podczas 25. edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego aż dwa filmy izraelskie zdobyły nagrody festiwalowe, a nagrodzona została m.in. fabuła Omriego Givona "Siedem minut w niebie".
     
    Rok 2009 przyniósł izraelskiemu kinu kolejne sukcesy międzynarodowe – film „Lebanon” zdobył główną nagrodę Złotego Lwa na Festiwalu w Wenecji – oraz unaocznił fakt rosnącego zainteresowania kinem izraelskim w Polsce: na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni miał miejsce Dzień Izraelski, w ramach którego odbyły się projekcje najważniejszych filmów izraelskich ostatnich lat, a także zorganizowana została konferencja przedstawicieli polskiego i izraelskiego przemysłu filmowego, zainteresowanych współpracą przy koprodukcjach filmowych.
     
    Na początku 2012 r. amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła, że w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego o Oscara walczyć będzie filmu pt. "Footnote" w reżyserii Josepha Cedara.